Trzymałam ją kiedyś w dłoniach...
Słodką, miłości pełną...
Była maleńka - jak kropelka dżdżu.
Pachniała delikatnie...
Jak w pełni rozkwitnięta kiść bzu.
Uchyliłam dłonie...
Uleciała wraz z zapachem,
Lekko - jak promyk słońca przed zmrokiem .
Wciąż stoję w tym samym miejscu,
Zaczarowana jej urokiem...
Cudownie jest łapać małe chwile,
Lecz trwają krótko, jak życie motyli.
MojSekret
a może nie miasto?
Nous a rejoint:
Zmęczona