Jacek__2009

 
joined: 2009-10-16
Points157more
Next level: 
Points needed: 43

Taka moja modlitwa...

Boże użycz mi pogody ducha,abym godził się z tym,czego nie mogę zmienić,odwagi,abym zmieniał to,co mogę zmienić i szczęścia,aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło.


Internetowa miłość!


Poznali sie w necie przypadkiem,
dosięgła ich miłość ukradkiem.
Co zrobić z takim uczuciem?
Czy poddać mu się z wyczuciem?

A może zatracić bez pamięci?
Ta opcja właśnie ją nęci.
Szaleństwo to jej natura,
lecz druga strona jest bura!

To ona właśnie z rozsądku ,
nawołuje do porządku jej serce!
Szalone, zakochane, zagubione,
które ciągnie w jego stronę.

Stop! to nie może się zdarzyć!
Ona może tylko marzyc.
Wie że niesie z sobą cierpienie,
łzy,rozpacz,rozgoryczenie.

Choć jest zakochana,
wie,czuje sie przegrana.
Choć wyobraźnia ją ponosi,
umysł o zapomnienie prosi.

Ona wie że serce mu krwawi,
nie chciała tego!
Żal w sercu ją dławi.
Wie że dała mu nadzieje.
Dlaczego tak się dzieje?

Dla niej to wielkie uczucie,
szybki puls,serca kłucie!
nigdy nie traktowała go luźno!
Odchodzi nim będzie za późno

Nie szukaj jej wśród cieni,
to niczego nie zmieni!
Zapomnij,niech serce sie nie smuci.
Ona raz odchodząc już nigdy nie wróci!


Tęsknię za Tobą mój Skarbie.

https://www.youtube.com/watch?v=vsCnm_KV5XA


Byłaś wyjątkowa jedna na milion.

Słuchałem głosu serca,
Zrobiłem duży błąd.
Żyłem w świecie marzeń,
Pragnąłem znaleźć spokojny ląd.
Śniłem na jawie niebiański sen,
Byłem naiwny – teraz to wiem…
Zaślepiony Tobą, wpatrzony w Ciebie.
Zamknięty na cały Boży świat!
Nie było dla mnie przeszkód,
Nie widziałem w Tobie wad.
Może za mocno kochałem?
Może zbyt mocno wierzyłem?
Chciałem być szczęśliwy
I przez chwilę byłem.
Bezpowrotnie odeszły
Wspólne noce,wspólne dni.
Widocznie los tak chciał,
Że osobno jestem ja,
I osobno jesteś Ty…


Tam, gdzie jest miłość.

Pewna kobieta podlewała rośliny w swoim ogrodzie, kiedy zobaczyła trzech staruszków, z wypisanymi na twarzy latami doświadczeń, którzy stali naprzeciw jej ogrodu. Ona nie znała ich, więc powiedziała:
- Nie wydaje mi się, abym was znała, ale musicie być głodni. Wejdźcie, proszę, do domu i zjedzcie coś.
Oni odpowiedzieli: Nie ma w domu męża?
- Nie, odpoczywa, nie ma go w domu.
- W takim razie nie możemy wejść - odpowiedzieli.

Przed zmierzchem, kiedy mąż wrócił do domu, kobieta opowiedziała mu to, co się zdarzyło.
- A więc, skoro wróciłem, zatem poproś ich teraz, aby weszli.

Kobieta wyszła, aby zaprosić trzech mężczyzn do domu.
- Nie możemy wejść wszyscy do domu - wyjaśnili staruszkowie.
- Dlaczego? - chciała się dowiedzieć kobieta.

Jeden z mężczyzn wskazał na pierwszego ze swoich przyjaciół i wyjaśnił: On ma na imię "Dostatek".
Następnie wskazał drugiego: On ma na imię "Sukces", a ja mam na imię "Miłość". Teraz wróć i zdecyduj razem z Twoim mężem, którego z nas zaprosicie do waszego domu.

Kobieta weszła do domu i opowiedziała swojemu mężowi wszystko, co powiedzieli jej trzej mężczyźni. Ten się ucieszył: Jak pięknie!! Zaprosimy Dostatek, aby wszedł i wypełnił nasz dom!!!
Jego żona nie zgadzała się i spytała: Mój drogi, dlaczego nie mielibyśmy zaprosić Sukcesu?
Ich córka słuchała tej rozmowy i weszła im w słowo: Nie byłoby lepiej, gdybyśmy pozwolili wejść Miłości? W ten sposób nasza rodzina byłaby pełna miłości.
- Posłuchajmy rady naszej córki, powiedział mąż do żony. Pójdź i zaproś Miłość, niech będzie naszym gościem.

Żona wyszła i spytała:
- Który z Was to Miłość? Niech wejdzie, proszę i będzie naszym gościem.

Miłość usiadła na wózku i ruszyła w kierunku domu. Także dwaj pozostali podnieśli się i ruszyli za nią. Trochę zdziwiona kobieta pyta Dostatek i Sukces: Zaprosiłam tylko Miłość, dlaczego idziecie także wy?
Oni odpowiedzieli razem: Jeżeli zaprosiłabyś Dostatek lub Sukces, pozostali dwaj zostaliby na zewnątrz, ale zaprosiłaś Miłość, a tam gdzie idzie ona, idziemy i my. Tam, gdzie jest Miłość, jest też Dostatek i Sukces.