Juz zdazylam zapomniec, jak to fajnie studiowac;D
Pora sobie przypomniec i zaczac sie uczyc, bo na podyplomowkach chyba nie ma sesji poprawkowej? Wpadlam w lekka panike widzac liste zagadnien na pewien egzamin, ale zaraz pocieszylam sie mysla, ze dzieki wybitnej inteligencji z niejednej opresji juz wybrnelam:D
Chyle czola przed studiujacymi i pracujacymi.Mimo szczerych checi po pracy jestem w stanie tylko pasc na pyszczek i zasnac. Jak Wy to godzicie? Jeszcze kilka lat temu potrafilam wrocic z imprezy i pisac prace zaliczeniowe, albo dostac calkiem przyzwoita ocene po jednej zarwanej nocy.Niechybnie sie starzeje;(
otworzylam juz ksiazke.liczy sie?to nic, ze zaraz ja zamknelam, prawda?:P