Dzwoni weterynarz do Kowalskiej:
-Jest u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie .Zgadza się pani na to ?
-Oczywiście !A psa niech pan puści wolno.Zna drogę do domu.
ps To samo powiedziałam do weterynarza jak przyszedł uśpić psa mojej "siostry" socjopatki -Ją niech pan uśpi ,bo tak ułożyła tego psa ,ZE WSZYSTKICH GRYZIE