***
Pan Jan często jeździł na delegacje.
Lecz gdziekolwiek pojechał,
to po jakimś czasie przysyłano
stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów.
Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci,
a z własną, piękną, wspaniałą żoną
ani jednego.
- Bo ja, szefie, jestem jak ten dziki zwierz.
W niewoli się nie rozmnażam!
***