Moje zainteresowanie Indianami kształtował Karol May i niemieckie ekranizacje jego powieści. Potem doszły do tego hollywoodzkie westerny, ale te bardziej sławiły zdobywców „Dzikiego Zachodu”. Do pierwszego spotkania z nimi miało dojść w miejscowości Wisconsin Dell. Przejechałem kilkaset kilometrów z Chicago żeby zobaczyć „Indian show”. Nic z tego nie wyszło. Władze nakazały przystosować amfiteatr w którym odbywały się pokazy dla niepełnosprawnych ale Indian nie stać było na wydatek rzędu 250 tys. $ i zaprzestali występów. Założyli kasyno i lepiej na tym wyszli.
Kilka lat później przyszło mi nocować na terenie rezerwatu Indian Navajo. Przed motelem zapalono nawet ogniska, ale dominującym repertuarem były polskie piosenki biesiadne Napoje były miejscowe, ale nie indiańskie. Następnego dnia miejscowi obwozili nas po Dolinie Pomników. Pojazdami były przerobione jeepy, w strojach przeważały Jeansy a śpiewów nie było. Muzykę znalazłem na You Tube i właściwie dopiero ją poznaję. Pierwsze kompozycje mają chyba najwięcej wspólnego z folklorem, ale czy są w stanie was porwać?
Navajo Early Morning Blessing
wakan tanka
Z czegoś jednak trzeba żyć więc powstają kompozycje które nawiązują do kultury indiańskiej ale są bardziej przyswajalne dla bladych twarzy. Native Indian Music staje się niestety muzyką komercyjną.
Wasicu Lakota Native Indian Music
The Return Of The Great Spirit
Comanche Dance for Rain
Tatanka-manantial
Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/