Czy może być coś przyjemniejszego niż niedzielny poranek? Malkontenci powiedzą, że sobotni poranek (perspektywa 2 dni bez pracy), młodzież że piątkowy wieczór. Ja jednak pozostanę przy swoim. W lecie zrywam się wcześnie rano i wsiadam na rower. Zimową porą zaś mam czas na swoje pasje - słucham, czytam, przeglądam, ogladam itp. Dziś postanowiłem wam go uprzyjemnić. Taki już jestem, kurz twarz.
Zacznie mój ulubiony Mark Knopfler w duecie z nieco zapomnianym Jamesem Taylorem
Moja słabość do duetów nie przemija. Kolejna piosenka bardzo znana ale tym razem Heaven Bryana Adamsa w duecie i akustycznie
Kolejny utwór ktoś zamieścił wczoraj. Wersja disco polo ze Skandynawii nie podaba mi się. Wolę inne ich wyroby ale nie o tej porze. Cover Triggerfinger brzmi lepiej nawet na koncercie.
Ostatnia propozycja to gitarzysta Slash i znakomita Beth Hart.
Miłego dzionka. Oby nie zabrakło słonka