Moja rodzinka jeszcze śpi. Ja mam z tym problem. Przed przystąpieniem do pracy postanowiłem coś przyjemnego posłuchać. Wybór padł na Seala, który pojawił się w poprzednim odcinku bloga. Zrobił na mnie dobre wrażenie i zaplanowałem go sobie odświeżyć. Warto było poszperać bo odnalazłem ciekawą płytę tego piosenkarza. Pogoda niestety zimowa, zmęczenie wiosenne, piąty już dzień tygodnia i wizja pracowitej soboty powodu sprawiają, że mam ochotę na delikatną muzykę. Myślę, że wam również sprawi przyjemność. Tytuł to tylko gra słów.
Seal - People get ready (wszyscy znamy wersję Roda Stewarta i Jeffa Becka, ta jest równie ładna)
Kto jeszcze pamięta Van Morrisona? Sometimes we cry to drugie moje dzisiejsze odkrycie
Tracy Chapman - be careful of my heart
Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/