Mój czworonogi podopieczny sprawił, że prosto z łóżeczka musiałem wyjść na dwór. Brrr – tylko to cisnęło mi się na usta. Momentalnie przypomniałem sobie wakacyjną rozmowę z przyjacielem z Kalifornii, który stwierdził, że u nich zima wygląda tak jak u nas chłodniejszy letni dzień i zapragnąłem się tam dzisiaj przenieść. Z biletem lotniczym nie powinno być problemu (ciągle słyszę o promocjach), spodziewam się też nagrody z okazji Dnia Nauczyciela, pozostaje więc tylko rezerwacja lokum. Wysokość tej nagrody zmusza mnie jednak do wyszukania specyficznego hotelu. W tej cenie znalazłem tylko to: