I łzy spływające czule całuje ...
Ukradkiem spogląda w jej zapłakane oczy
I gestem proszącym daje jej znak
By nie smuciła się więcej już
Zegar wybija kolejne minuty
Odlicza nieubłaganie pędzący czas,
Który oboje chcieliby zatrzymać
Tylko dla siebie, lecz nie da się już
Wybiła godzina i rozstania czas
A oni nadal ze sobą są ...
Razem złączeni w uściskach ciał
Nie chcieli odjeżdżać od siebie ...
Przy pożegnaniu ukryli łzy
Uśmiechem ozdobili twarze
A w głębi duszy płakali oboje
Tęskniąc za sobą przeogromnie
Odjechał ...
A teraz on bez niej
I ona bez niego już
niepewnie podnosi wzrok ...
W ciszy pytając siebie
O następny ich krok ...
Co z nimi będzie, jak będą żyć ?
Czy jeszcze życie raz ich rozpieści
Dając im szansę na szczęścia chwile ?
I na to by, by mogli w końcu wspólnie powitać
kolejne noce i kolejne dni?