W czasach PRL-u nadawano komunikaty o stopniach zasilania i zdarzały się wyłączania prądu. Efektem ich był później wyż demograficzny, ale nie wiem jak wpłynęły na popularność muzyki akustycznej. Na wzrost jej popularności wpłynął niewątpliwie cykl koncertów „Unplugged” w MTV. Czy wersje bez prądu są ładniejsze niż pierwowzory, osądzicie sami. Ja osobiście lubię rano czarną bez cukru, a wieczorem z prądem (polecam na długie jesienno-zimowe wieczory).
The Eagles - Hotel california
David Gilmour - Wish you were here live unplugged
Red Hot Chili Peppers - Under the Bridge (Acoustic Version)
Eric Clapton - Layla Unplugged
Rod Stewart - Maggie May
GoldeN LifE feat. Artur Gadowski - Wszystko to co mam
Budka Suflera - Martwe morze (Akustycznie)
Zapraszam na bloga https://www.gamedesire.com/pl/player/Zdzislaw_55/blog