Moja koleżanka miała dziś podły humor. Powodem były niepowodzenia w pracy wychowawczej. Z tego powodu zaliczyła nieprzespaną noc więc następnego dnia trudno było oczekiwać od niej entuzjazmu. Rzecz pozornie wydaje się prosta – problemy w pracy powinniśmy w niej pozostawić i nie przenosić na nasze życie osobiste czy rodzinne i na odwrót. Problem w tym, że to tylko teoria. Podziwiam lekarzy czy pielęgniarki, którzy w pracy spotykają się ze śmiercią, cierpieniem a często są bezsilni. Czy oni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki są w stanie zapomnieć o tym w drodze do domu? Czy częste obcowanie z takimi przypadkami powoduje ich znieczulicę? Wątpię! Wszystkim tym, którzy mieli zły dzień dedykuję kilka piosenek. Jutro będzie lepiej. Dobrych snów!
Morten Harket – qui et
Johnny Hates Jazz - Turn Back The Clock
Oscar Benton - Not The Same Dreams Anymore
Jose Alberto - And I Love Her
TANITA TIKARAM-AMORE SI
PS
Po tej terapii głowa nie boli
Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/