Trafił mi się mały niejadek
chudy taki, że aż strach
żywe srebro o nim mówią
ale jeść niczego nie chce
Chyba, że słodkości dasz.
Chodzę, proszę, przekonuję
grożę, czasem wrzasnę też
a on w kółko wciąż powtarza
Nie będę jadł ... i nie i nie !
Ręce już mi opadają i pomysłów nowych brak.
Może macie jakiś sposób jak przekonać taki typ, że jedzenie to radocha, bo mnie już brakuje sił.